Witam!
Ostatni etap renowacji łóżeczka dziecięcego mamy praktycznie za sobą. Wciąż jednak przyglądam się poszczególnym jego elementom wnikliwym okiem (przed złożeniem czekam, aż dobrze przeschną). No cóż, taka natura ;). Może wynika to z tego, że sama odważyłam się je odnowić, no i ... popełniłam kilka błędów. Nikt w sumie mi tego nie powiedział, ale... . O tym zaraz.
Samo malowanie przebiegało całkiem sprawnie. Słoneczna pogoda bez wątpienia temu sprzyjała -farba szybko schła. Zadaszony balkon dawno nie okazał się aż tak przydatny. Przez kilka dni służył jako "warsztat pracy" i bawialnia jednocześnie. Wyciągnęłam całe zapasy ciastoliny, no i się działo. Sprzątanie po kreatywnych dziecięcych zabawach zajmowało mi tyle, co malowanie samego łóżeczka :). Żart oczywiście, ale dzieci jak wiadomo potrafią skutecznie zorganizować czas. Jakoś trzeba było sobie radzić, kiedy mąż w pracy.
Wracając do tematu... zagadnieniu wyboru farby nie poświęciliśmy zbyt dużo czasu. Zanim wybraliśmy się do sklepu budowlanego powinniśmy byli dłużej zastanowić się nad tą kwestią (teraz tak sobie myślę), a nie stanąć jak nie powiem kto przed regałem z farbami, i czytać po kolei opisy na puszkach. Gdy wróciliśmy do domu, postanowiłam sprawdzić informacje o tym jakie środki można używać do tego typu mebli (bezpośredni kontakt z dzieckiem). Po przeglądnięciu nie małej ilości wpisów na różnorodnych forach okazało się... że dowiedziałam się niewiele więcej... . Ostatecznie zdecydowaliśmy się na wybór farby marki COLORIT DREWNO. Informacje zamieszczone na opakowaniu oraz stronie internetowej producenta opisują ją jako "produkt ekologiczny, bezpieczny dla użytkownika i środowiska". Cokolwiek to znaczy... . Moja wiedza na temat związków chemicznych i takich tam jest zdecydowanie za mała, abym mogła sama wnioskować na ten temat. Nie sądzę jednak, żeby szkodziła zdrowiu dziecka. Pozostaje tylko zaufać producentowi.
Najbardziej przydatnym narzędziem do aplikacji z którego korzystałam był wałek gąbkowy (50 mm; pianka poliestrowa) oraz mały pędzelek płaski, który okazał się szczególnie przydatny przy nanoszeniu farby w miejscach trudno dostępnych. Same szczebelki malowałam wałkiem, jednak w miejscach do których on nie dochodził używałam pędzelka (także w przestrzeniach między szczebelkami, których malowanie przyprawiło mnie o kilka siwych włosów ;).
|
Zestaw malarski ;) |
Docelowo łóżeczko miało mieć jasny szary kolor, i takiego też szukaliśmy. Nasz wybór padł na "szarość poranka", jednak rzeczywisty odcień nie przypomina próbki koloru na puszce. Mebel ma kolor...biały (może nie śnieżnobiały, ale też nie szary - "złamany biały"). Generalnie jednak jestem zadowolona. Może być :).
Wiem, że treści, które tu podaje nie wnoszą nic nowego. Sama wielu rzeczy się dopiero uczę, ale co tam... mam możliwość się nimi dzielić, więc to robię.
Na każdej farbie, obojętnie do jakiego podłoża jest przeznaczona, znajduje się informacja o tym, że przed malowaniem należy je odpowiednio przygotować. Ma to z pewnością wpływ na jakość i trwałość naniesionych warstw. Zanim przystąpiłam do malowania przetarłam wilgotną szmatką poszczególne elementy łóżeczka, aby pozbyć się pozostałości pyłu po czyszczeniu. Mimo to w trakcie malowania gdzieniegdzie pojawiały się "farfocle", które trzeba było usunąć zanim farba zaschła.
O tak oczywistej kwestii jak "dobrze wymieszaj zawartość puszki zanim użyjesz" nie trzeba mówić. A jednak... wstyd, wstyd, i jeszcze raz wstyd, ale chyba właśnie tu popełniłam swój kolejny błąd (o pierwszym pisałam w poprzednim poście). Pamiętałam o tym cały czas, wstrząsnęłam puszką wcześniej, później się czymś zajęłam. Po pewnym czasie, gdy chciałam zacząć malowanie po prostu nalałam farbę, i tyle. Od razu zauważyłam, że jej konsystencja jest rzadka, ale pomyślałam, że tak ma być :). W efekcie czego pierwsza warstwa okazała się bardzo mało kryjąca ;).
Muszę przyznać, że nałożyłam więcej niż dwie warstwy. Niektóre miejsca po prostu tego wymagały. Mam nadzieję, że nie spowoduje to jakichś niepożądanych skutków w trakcie użytkowania. Każdą następną powłokę starałam się w miarę dokładnie przeszlifować drobnoziarnistym papierem ściernym.