środa, 24 lutego 2016

Pokój Leny po remoncie, a właściwie nieskończony pokój Leny ! :)



Witam po dłuższej przerwie!

   Zmiany, zmiany, i jeszcze raz zmiany! Świat znowu wokół nas wiruje, ale o tym niedługo.
 
   Zajęci byliśmy ostatnio remontowaniem pokoju Leny. W zasadzie tworzyliśmy go na nowo. Do niedawna Jej kącik wydzielony był z dużo większego pokoju (o czym pisałam tu). Teraz jet to już w końcu samoistny twór! Miejsca co prawda w nim niewiele, ale myślę, że Jej w zupełności wystarczy. Nie jest jeszcze skończony. Myślę, że jesteśmy gdzieś w połowie drogi. 

   Od dobrych kilku lat zerkałam okiem na ikeowską serię HEMNES. To tu, to tam pojawiają się meble tej linii. Już przy wcześniejszym wyborze łóżka do Leny pokoju byłam w zasadzie zdecydowana na zakup tej leżanki (nazwa jak dla mnie zniechęcająca...leżanka to nie łóżko...), ale nie odpowiadał mi kolor. Cały czas chciałam białe łóżko, a te takie z pewnością nie jest. Żyłam w całkowitej nieświadomości, że kremowa leżanka ma swój szary odpowiednik. Zebrałam rodzinę, i pojechaliśmy na wycieczkę do IKEA. Śmiejcie się lub nie, ale dla nas jest to poważna wyprawa! :) 
 
Po jakiś siedmiu godzinach wyszliśmy z tym o to zakupem....



Chciałam wrzucić kilka fotek, właśnie ze względu na to, że w sieci jest mało takowych przedstawiających szary kolor, który dla mnie jest bardzo ciekawy.







Jak dla mnie duży plus za:
  • estetyczne wykonanie. Po rozpakowaniu kartonów nie było się do czego przyczepić.






  • 3 bardzo pojemne szuflady.



  • opcja łóżko podwójne. U nas przez okres ferii było rozłożone praktycznie cały czas. Przez dom przewijały się kolejne koleżanki naszej córy z nocnym zakwaterowaniem. Fakt, po rozłożeniu łóżka zmuszone były bawić się na nim, no bo wolnej powierzchni po prostu nie było, ale chwalę sobie łatwość rozkładania. Bez żadnych niepotrzebnych kombinacji.
  • wymiary. W zasadzie to był jeden z najważniejszych czynników decydujących o zakupie. Całkowita długość: 211 cm; szerokość: 87 cm/168 cm po rozłożeniu. Idealnie. Węższe nie wchodziło w grę, a szersze spowodowałoby, że nie miałaby kompetentnie jak się ruszyć. Przy urządzaniu tego pokoju nauczyłam się, że 10 cm to bardzo dużo :) 

  •  panel tylny. Nie wiem jak to napisać, ale zależało mi, żeby osoby siedzące na łóżku nie opierały się o ścianę

   Okazuje się, że w ogóle nie jestem ryzykantką, no bo bałam się trochę połączenia zupełnie  innych stylów szafek wiszących na ścianie, szafy na ubrania, i biurka (które powstaje). Ale póki co wyszło naprawdę fajnie.

Taką oto tapetę wybrałam. Jak Wam się podoba?. Ile czasu dokonywałam tego wyboru!!! Nie uwierzylibyście jak można zwlekać z rozwiązaniem tak prostego wydawałoby się dylematu :). Pewnie wybór padłby zupełnie na inną tapetę, gdyby nie ich ceny. Ma-ka-bra ! Wiadomo-zawsze podobają nam się te, co są najdroższe wrrrr. Tapeta jak na swoją cenę wygląda naprawdę przyzwoicie (niespełna 40 zł za rolkę).







Tylko...nie tak miało być. Zostawiłam zlecenie na wytapetowanie ściany, ale...nie całej. Tapeta miała pokrywać tylko część, gdzie znajduje się łóżko, za drzwiami miało jej już nie być. W efekcie trochę nam się namnożyło jelonków.


I jak coś z tego będzie?

1 komentarz:

  1. Zapowiada się bardzo ładny, delikatny pokoik.

    OdpowiedzUsuń