Witam, witam po dłuższej przerwie...
Nie będę się tłumaczyć dlaczego tak rzadko umieszczam nowe posty. Po prostu doba jest dla mnie zdecydowanie za krótka. Na wszystko brakuje mi czasu. Czy też tak macie, że gdy wykonujecie daną czynność, to w głowie tłumi Wam to, czego jeszcze nie zrobiliście lub co innego moglibyście zrobić w tym czasie. Staram się wygospodarować wolną chwilę na bieganie, ale nie jest łatwo. Wcale nie chodzi o to, że nie mam takiej możliwości, ale czasami wolę spędzić ten czas z dzieciakami. Miałam się nie żalić... ;)
Ostatnio pochłonęło mnie do reszty planowanie (żeby próżnie nie powiedzieć projektowanie) pokoju 4 letniego chłopca. Na prośbę mamy zaproponowałam Jej kilka wariantów kolorystycznych, jakie widziałbym w tym wnętrzu. Chciałabym Wam przedstawić zdjęcia pokoju sprzed "metamorfozy" jednakże zaginęły, wcięło, amba, nie ma. Gwarantuje, że był tzw. hardcore. Na ścianach tropikalna pomarańcza w połączeniu z zielonym kanarkowym. Nie mam nic przeciw tym kolorom, ale taka ich dawka wstrząśnie każdym ;). Nowi właściciele napotkali na dosyć częsty problem w poniemieckich domach, czyli wilgoć. Zdecydowano więc usunąć płyty gipsowe znajdujące się na jednej ze ścian, gdyż obawiano się (i słusznie zresztą), że może się tam wiele dziać. A pod nimi ukazała się...cegła. Widoczne jest, że na tej ścianie były wcześniej dwa okna. Kategorycznie uznałam, że nie można ponownie ukryć tego loftowego elementu. I tak też zostało. Wyrównano nierówności na ścianach, które następnie pokryto szarym kolorem. Miałam silną pokusę, żeby wykorzystać w tym celu kolor lazurowy, ale... Sufit biały. Zdecydowaliśmy, że cegłę także pomalujemy. Póki co uzupełniono ubytki zaprawy między cegłami. Wyszło naprawdę super. Jesteśmy z mamą chłopca na etapie wybierania mebli. Uwielbiam to. Jedyna przeszkoda... finanse. Musimy więc zakup poszczególnych rzeczy rozłożyć w czasie. Próbuje swoich sił w różnych programach służących do aranżacji wnętrz. Fajna zabawa.
Pozdrawiam,
Marta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz